Najnowsze komentarze
@gzylu A swoją drogą - nie do koń...
Dzięki. Zaprzyjaźniony mechanik o...
Jurajski_Zbych do: Zmiany, zmiany...
Gratulacje. Niecierpliwie oczekuj...
Tomasz80 do: Rosyjska rehabilitacja
Napisalem,ale nie mam odpowiedzi o...
Cześć Tomaszu, napisz proszę na gc...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

21.04.2013 21:32

Cabo da Roca

"Już za chwileczkę, już za momencik (...)" (Piątek z Pankracym)

Kłaniam. Czas bieży nieubłaganie, w najbliższą sobotę ruszam.  Założenia są następujące:

Polska -> Czechy -> Austria -> Włochy (tylko północ) -> Francja (cz. południowa via Monako) -> Andora -> Hiszpania (wybrzeże południowe, w tym Tarifa) -> Portugalia (docel, czyli Cabo da Roca) -> Hiszpania (wybrzeże Zat. Biskajskiej) -> Francja (trawersem przez Bourges) -> Luksemburg -> Belgia -> Holandia -> Niemcy -> Polska.

Trasa minimum to 8700 km, zakładam jednak że dystans całkowity zamknie się liczbą pięciocyfrową. 20 dni (+3 w rezerwie) nie pozwolą na zbytnie rozleniwanie się, z punktów obligatoryjnych zakładam jedynie: a) odwiedziny u pewnego leciwego Norwega, stacjonującego wraz ze swym (równie) zabytkowym jachtem w porcie w Marbelli; b) spokojniejsze zwiedzenie uprzednio wytypowanych, co ciekawszych miejsc w Andaluzji; c) wykonanie zdjęć kościoła w Ettelbruck w Luksemburgu, gdzie był chrzczony mój Tato. Co z ww. założeń się ziści, co zaś będę zmuszony sobie odpuścić - relacja po powrocie, który spodziewany jest na 19 maja 2013.

Pozdrawiam i, na co mam nadzieję, do zobaczenia.

LwG

Gzylu

 Cabo da Roca '2013

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz