25.06.2012 12:34
Tour de Baltic 2012 - opis podróży
Podróż była podzielona na etapy. Pierwotnie rozpisany na dni, plan okazał się nie do zrealizowania - często jechałem nocą, postanowiłem więc podzielić trasę wg miejsc od noclegu do noclegu. Oto szczegóły:
ETAP 0.
2012.06.07
Gdańsk (PL) - Gdynia, terminal StenaLine (PL)
dystans: ok. 40 km
czas przebycia: no wiadomo, niezbyt długi :)
ETAP 1.
2012.06.08
Karlskrona (S) - Ålvdalen (S)
dystans: ok. 658 km
czas przebycia: ok. 13 godzin
ETAP 2.
2012.06.09
Ålvdalen (S) - okolice Formofoss (N)
dystans: ok. 636 km
czas przebycia: ok. 17 godzin
ETAP 3.
2012.06.10
okolice Formofoss (N) - okolice Leirfjorden (N)
dystans: ok. 539 km
czas przebycia: ok. 18,5 godz.
ETAP 4.
2012.06.11
okolice Leirfjorden (N) - Abisko (S)
dystans: ok. 292 km
czas przebycia: ok. 16 godz.
ETAP 5. (dwudniowy)
2012.06.12 (dzień 1.)
Abisko (S) - Kilpisjärvi (S)
dystans: ok. 400 km
czas przebycia: ok. 11,5 godz.
2012.06.13 (dzień 2.)
Kilpisjärvi (S) - Alta (N)
dystans: ok. 343 km
czas przebycia: ok. 18 godz.
ETAP 6.
2012.06.14
Alta (N) - Nordkapp (N) - Alta (N)
dystans: ok. 486 km
czas przebycia: ok. 16 godz.
ETAP 7. (trzydniowy)
2012.06.15 (dzień 1.)
Alta (N) - Pudasjärvi (FIN)
dystans: ok. 673 km
czas przebycia: ok. 13,5 godz.
2012.06.16 (dzień 2.)
Pudasjärvi (FIN) - Tallin (EST)
dystans: ok. 876 km
czas przebycia: ok. 24 godz.
2012.06.17 (dzień 3.)
Tallin (EST) - Wydminy (PL)
dystans: ok. 824 km
czas przebycia: ok. 18 godz.
ETAP 8.
2012.06.18
Wydminy (PL) - Gdańsk (PL)
dystans: ok. 293 km
czas przebycia: ok. 6,5 godz.
Uprzedzając pytania:
- tak, jechałem niezbyt szybko (Vśr z całej trasy to ok. 60 km/h)
- dystans raportowany przez drogomierz różni się o ok. 100 km (na plus) od wskazanego przez GPS i wynosi ok. 6130 km. Bierze się to stąd, że:
a. GPS został włączony dopiero w miejscowości Emmaboda w Szwecji, kawałek za Karlskroną;
b. w tunelach GPS (turystyczny Garmin 60 CSx) nie rejestrował sygnału.
- jechałem raz przez dwie (etap 5.), raz przez trzy doby (etap 7.) bez snu. Złożyły się na to różne czynniki (głównie moje błędy w przygotowaniu sprzętu i trasy), natomiast generalna uwaga: kiedy czułem się b. zmęczony, robiłem godzinny postój. Nie zasypiałem wtedy, ale trochę ćwiczeń i ciepły posiłek czynią cuda. Natomiast po przyjeździe do Wydmin (k. Giżycka) wyspałem się porządnie w motelu i ostatni odcinek zrobiłem będąc w pełni wypoczętym.
Komentarze : 5
Dwie doby w siodle? To ja się pożegnam... Za cienki na takie zabawy jestem. Pomalutku, a do skutku.
OMG, 18 godzin jazdy na dobe? Nie za wiele zostawalo na sen, tempo zabojcze troche. Podczas etapow miales czas zeby zatrzymac sie, cos sfotografowac, obejrzec?
Gzylu, jak się można z Tobą skontaktować? Mam trochę pytań, a zanim to wszystko opiszesz publicznie to się sezon skończy.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (11)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)