21.03.2013 16:30
Gdzie Europa spotyka Afrykę
Witajcie.
Zima mi zbrzydła, praca zobojętniała, dopiekł schematyzm codziennych rytuałów domowo-towarzysko-zawodowych. Widomy znak, że czas zbierać się do podróży. Po Przylądku Północnym naturalnym kierunkiem peregrynacji wydaje się jego geograficzna opozycja. Rzut oka na mapę i staje się jasne, że droga będzie wiodła do Andaluzji, do miejscowości Tarifa. A że zupełnie blisko stamtąd do Cabo da Roca - zachodniego krańca Europy, to warto spróbować i tego. Niestety, Afryce oddalonej zaledwie o kilkanaście kilometrów od Tarify pomacham tylko ręką. Tym razem.
Wyjazd 29 kwietnia, planowany powrót trzy tygodnie później. Co, gdzie, jak, i czy w ogóle coś z tego wyjdzie - relacja (mam nadzieję) po powrocie.
Trzymajcie się i lewa up!
Gzylu
Komentarze : 2
Fajna idea. Co ma nie wyjść, jak musi wyjść? Klurik ma rację z Afryką. Być tak blisko i nie zjeść kuskus?
Ależ stamtąd rzut beretem na Gibraltar z którego masz szybkie promy do Ceuty, a ta przecież w Afryce :) Szybko obrócisz.
A tak poza tym to się miniemy, będę na Cabo tydzień wcześniej ;)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (11)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)